15h30 CET
06/03/2024
Choć jego pierwszy sezon w FC Barcelonie był bajkowy, Lewandowski ma spore problemy z odnalezieniem się w tym roku. Sprawy w Can Barça są w chaosie, a po wyrzuceniu z ligi w połowie sezonu i rezygnacji Xaviego z funkcji trenera na cztery miesiące przed końcem sezonu, występy Polaka nie były w stanie uciec od tej dynamiki. Przy mniejszym znaczeniu, a przede wszystkim mniejszej liczbie bramek, 35-letni napastnik nie wie, co może się z nim stać nawet przed końcem kontraktu.
W tej sytuacji pojawiły się opcje z Arabii Saudyjskiej i są one soczyste. Żadna kwota wynagrodzenia nie jest jeszcze znana, ale znając liczby, które kraje naftowe zarządzają listami płac europejskich legend, nie będzie to mało. To, o czym mamy więcej informacji, to kwota, która może pozostać w kasie klubu: 40 milionów euro.
Kwota soczysta jak na Barcelonę Laporty, która jest w finansowych tarapatach, ale niewystarczająca, by wyjść na zero w operacji, która oznaczała Roberta Lewandowskiego. Za Polaka zapłacono 45 milionów plus kolejne pięć milionów w zmiennych, co przyniosło stratę w wysokości dziesięciu na kontach i nie sprawiło, że inwestycja była opłacalna dzięki tytułom lub bramkom po pierwszym roku. Aby poczuł się bardziej komfortowo, mówi się, że klub poprosiłby o 60 milionów jako kontrofertę.
Chociaż nic nie jest oficjalne, pewne jest to, że jeśli istnieją jakiekolwiek intencje, są one tylko werbalne. Żadna formalna oferta nie została jeszcze złożona, ale źródła klubowe twierdzą, że gdyby udało się uzgodnić rozsądną cenę, to nie mieliby problemu ze zwolnieniem Roberta. 35-letni napastnik musiał uzasadnić swój wiek wynikami, a w przypadku ich braku, w biurach Camp Nou na pierwszym miejscu są pieniądze i projekt na przyszłość.