10h57 CET
19/11/2024
Po trudnym i długim pojedynku w nocy z poniedziałku na wtorek włoska prasa o swoich tenisistkach, które są mistrzyniami olimpijskimi w grze podwójnej z Paryża, pisze: "Z tymi dziewczynami wszystko jest możliwe".
W Italii, gdzie panuje całkowita "Sinneromania" po zwycięstwie zajmującego pierwsze miejsce w światowym rankingu Jannika Sinnera w ATP Finals w Turynie, kolejnej wielkiej radości dostarczył w poniedziałek kobiecy zespół, awansując do finału BJKC drugi rok z rzędu.
"La Gazzetta dello Sport" podkreśla, że w meczu z numerem 2 na świecie Igą Świątek i Katarzyną Kawą Włoszki pokazały, że mają "stalowe nerwy".
"Serca Errani i Paolini czynią cuda; także nocą, kiedy wszystko wydaje się trudne, a potem prawie niemożliwe"- zauważa sportowy dziennik. W drugim secie Włoszki przegrywały już 1:5, ale odwróciły losy tej partii, wygrały 7:5 i przypieczętowały sukces w tym pojedynku i całym spotkaniu z biało-czerwonymi 2:1.
W środę Włoszki będą walczyć o tytuł, który - jak zaznacza dziennik - "wymknął im się z rąk przed rokiem w meczu z Kanadą".
Odnotowuje, że pojedynek z Polkami w Maladze był dla Włoszek chwilami ciężki i można było zauważyć zmęczenie Paolini, która chwilę wcześniej uległa Świątek w singlu. "Ale wtedy stery przejmowała Errani" - wskazuje gazeta.
Z kolei "Corriere dello Sport" relacjonuje: "Obie mistrzynie olimpijskie pokazały siłę i odwagę".
Dziennik zachwyca się Paolini pisząc, że po meczu była w "siódmym niebie" i szczęśliwa żartowała przed kamerami telewizyjnymi mimo ogromnego zmęczenia. "Jasmine zafundowała mediom show" - stwierdza gazeta i przytacza jej żartobliwe słowa skierowane do dziennikarzy: "Mówcie o mnie dobrze".
Potem zaś, dodaje, przedstawiła swoją rodzinę w komplecie mówiąc: "To moja kuzynka, wujek, tata, mama i ciocia. W porządku?".
Finałowego przeciwnika Włoszki poznają we wtorek po półfinale między Wielką Brytanią a Słowacją.
Z Rzymu - Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ pp/