12h57 CET
19/11/2024
Polki przegrały w Maladze półfinał z Włoszkami, mimo zwycięstwa Świątek z czwartą na liście WTA Jasmine Paolini w singlu. Poniedziałkowy mecz tych tenisistek miał jednak inny przebieg niż ich trzy poprzednie, które pewnie w dwóch setach wygrywała 23-letnia raszynianka. W półfinale Billie Jean King Cup triumfowała 3:6, 6:4, 6:4. Po spotkaniu oceniła, że zostawiła rywalce więcej miejsca niż wcześniej.
"Nie wydaje mi się, żebym była tak konsekwentna, jak w poprzednich meczach" - przyznała wiceliderka światowego rankingu.
23-letnia raszynianka, która rok rozpoczęła jako pierwsza tenisistka zestawienia WTA, wygrała w tym sezonie pięć turniejów, najwięcej spośród wszystkich zawodniczek, zdobyła także brązowy medal igrzysk olimpijskich w Paryżu. Po zdobyciu czwartego tytułu na kortach wielkoszlemowego French Open nie prezentowała się już jednak tak dobrze, jak w pierwszych miesiącach 2024 roku. W efekcie w październiku straciła pozycję liderki rankingu.
"Mój sezon zmienił się po French Open. Pierwsza część 2024 roku była niemal idealna, druga składała się ze wzlotów i upadków. Będę potrzebowała trochę czasu, aby to wszystko przetworzyć" – oceniła Świątek.
"W tym roku łatwiej było mi grać jako światowy numer 1, mając określony cel. Robiłam postępy, a w zeszłym roku miałam z tym problemy" - dodała.
Zakończony w poniedziałek sezon był dla raszynianki bardzo intensywny, mimo że przed turniejem WTA Finals w Rijadzie miała dwumiesięczną przerwę od startów. W Maladze dwukrotnie grała dwa mecze dziennie - w ćwierćfinale z Czeszkami i w półfinale z Włoszkami najpierw rozegrała singla, a chwilę później ponownie wychodziła na kort do rywalizacji w deblu.
"Nigdy w życiu nie byłam tak zmęczona" - przyznała.
"Rozpocznę nowy sezon z nowymi celami" – dodała Świątek. Nie sprecyzowała jednak, co będzie jej priorytetem w 2025 roku.
W trakcie dwumiesięcznej przerwy Polka zmieniła trenera - Tomasza Wiktorowskiego zastąpił Belg Wim Fissette. Tenisistka z Raszyna i jej nowy szkoleniowiec nie mieli zbyt dużo czasu na wspólną pracę przed końcem sezonu.
"Nie mogę się już doczekać. Nie miałam jeszcze zbyt dużo czasu na treningi z Wimem. Fajnie będzie tego spróbować" - powiedziała Polka.(PAP)
msl/ cegl/