09h37 CEST
20/09/2024
Mohammed Ben Sulayem z Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) w wywiadzie dla motorsport.com porównał kierowców Formuły 1 do raperów. FIA poprosiła zarząd Formuły 1 o ograniczenie przekleństw słyszanych w telewizji.
"Kierowcy nie są raperami. Ile razy na minutę mówią słowo na "f"? My się tym nie zajmujemy. Wyobraź sobie, że siedzisz z dziećmi i oglądasz wyścig, a potem ktoś mówi te wszystkie wulgaryzmy. Co powiedziałyby twoje dzieci lub wnuki? Czego ich uczymy w naszym sporcie?" - zaapelował Ben Sulayem.
Verstappen na konferencji prasowej podczas Grand Prix Singapuru stwierdził, że FIA posunęła się za daleko, nakłaniając kierowców do pilnowania języka.
"Wszyscy przeklinają, niektórzy trochę więcej niż inni. Proszę jednak wziąć pod uwagę, że w innych dyscyplinach sportu zawodnicy nie mają przypiętych mikrofonów. Wielu sportowców przeklina pod wpływem adrenaliny, jednak nie jest to wychwytywane. Natomiast w Formule 1 wszystko jest ujawniane, zapewne w celach rozrywkowych" - zauważył trzykrotny mistrz świata.
"Po prostu tak wygląda świat, w którym żyjemy. Myślę, że nie powinniśmy transmitować rozmów, aby ludzie nie mieli możliwości ich usłyszenia. Prawdopodobnie trzeba to ograniczyć lub opóźnić, aby zastosować cenzurę. To będzie skuteczniejsze niż zakazy dla kierowców" - zaapelował Verstappen.
W transmisjach Formuły 1 w globalnej telewizji często są emitowane wulgaryzmy. Niektórzy kierowcy celowo przeklinali w rozmowach radiowych, aby zagłuszyć przekazywane informacje. Verstappen stwierdził, że FIA toczy przegraną walkę.
"Przepraszam za swój język, ale kim my jesteśmy? Pięciolatkami? Sześciolatkami? Nawet jeśli oglądają nas dzieci, to i tak w końcu zaczną przeklinać. Nawet jeśli rodzice będą chronić swoje dzieci, to kiedy dorosną i zaczną spotykać się z przyjaciółmi, to będą przeklinać. To niczego nie zmienia" - przekonuje Holender.(PAP)
mg/ cegl/