08h27 CET
28/11/2024
Polska mecze ME w swojej grupie rozegra w Bazylei, gdzie kolejno zmierzy się z Francją, Portugalią i Hiszpanią. Dwie najlepsze ekipy awansują do następnej fazy turnieju.
Biało-czerwone w ostatnich sprawdzianach przed Euro konfrontowały się z Islandią i Szwecją. Cztery wyjazdowe test-mecze ze Skandynawkami zakończyły się porażkami.
"W spotkaniach z Islandią nigdy nie osiągnęliśmy naszego najlepszego poziomu. Próbowaliśmy wielu nowych rzeczy, ale także zmagaliśmy się z dobrym systemem obrony rywalek 5:1" - ocenił norweski szkoleniowiec, nawiązując do przegranych 24:30 i 24:28.
Kolejna próba zakończyła się małą katastrofą, bo najwyższą w historii przegraną ze Szwecją (22:38). Dzień później remis był bardzo blisko, ale ponownie lepsze okazały się przeciwniczki (28:27).
"Oczywiście przegrana tyloma bramkami nigdy nie jest pozytywnym uczuciem, ale dla mnie ważniejsze jest to, jak pracowaliśmy między meczami i udało nam się zdobyć o pięć bramek więcej dzień później. Nie skupialiśmy się tak bardzo na wyniku. Dla nas było to idealne dopasowanie, aby zagrać przeciwko tak dobrej drużynie i pokazać, że również możemy grać na dobrym poziomie. Musimy lepiej grać w naszych złych momentach, ale zależne jest to od tego, że zawodniczki muszą częściej grać z takimi zespołami" - dodał.
Senstad podkreślił, że w rewanżu ze Szwedkami udanie funkcjonowała wysunięta obrona 5:1. Był pod wrażeniem Aleksandry Rosiak, która zwykle nie gra zbyt wiele w defensywie ani w klubie, ani w reprezentacji. "Była naprawdę odważna na swojej pozycji" - wspomniał z uznaniem, chwaląc także bramkarki za wykonaną dobrą pracę.
Norweg przypomniał starą zasadę, że tylko gra w dobrych klubach jest podstawą sukcesów w zespole narodowym. W przypadku polskich piłkarek nie jest z tym najlepiej.
"Wiem, że Zagłębie Lubin w Lidze Europejskiej wyeliminowało szwedzki Saevehof, a KPR Kobierzyce po karnych odpadł z norweskim Larvikiem, ale z całym szacunkiem, to wciąż za mało. Kiedy rozmawiam z trenerami innych reprezentacji, wszyscy koncentrują się na tym, aby ich zawodniczki grały w klasowych zespołach. Mam nadzieję, że więcej naszych dziewczyn też to zrozumie i spróbuje" - podkreślił.
Szkoleniowiec biało-czerwonych ma świadomość, że jego podopieczne czeka w Euro bardzo trudne zadanie. Francję zalicza do jednych z najlepszych drużyn na świecie. "Tam są fantastyczne zawodniczki na każdej pozycji, a do tego dobrze grające razem" - skomplementował wicemistrzynie olimpijskie.
W przypadku Hiszpanek zauważył, iż trener Ambros Martin próbuje poukładać na nowo drużynę po odejściu kilku doświadczonych zawodniczek. Dlatego wyniki nie były ostatnio tak stabilne. "Drużyna pokazała jednak swój potencjał, wygrywając z Francją. Ponownie jest to ekipa z najlepszymi piłkarkami w najlepszych klubach w Europie. Mają fantastyczne umiejętności indywidualne, a także grają coraz lepiej zespołowo" - ocenił. Warto dodać, że Ambros był czterokrotnie wybierany najlepszym trenerem Ligi Mistrzyń w latach 2015-2018.
Senstad Portugalię traktuje jako zespół będący na dobrej drodze do awansu w międzynarodowej piłce ręcznej. "Podobnie jak Hiszpania, zawodniczki mają tam naprawdę dobre umiejętności indywidualne. Ostatnio rozegrały kilka naprawdę dobrych meczów i są jedną z najsilniejszych niżej klasyfikowanych drużyn" - podkreślił.
55-latek ma świadomość, że jego zespół stać na skok do TOP 10 turnieju. Za jego kadencji drużyna w Euro zajmowała 14. (2020) i 13. miejsce (2022). "Przy lepszym losowaniu w ostatnich mistrzostwach już byśmy tam byli. Niestety nie mamy szczęścia w tych losowaniach i znowu musimy wygrać z przynajmniej jedną drużyną o wiele wyżej notowaną, aby się tam dostać. Ale gwarantuję, że jesteśmy dobrze przygotowani i gotowi do walki. Jeśli znajdziemy nasz najwyższy poziom w meczach, wiemy, że możemy to zrobić" - nakreślił cel drużyny.
Jego zdaniem tradycyjnie głównymi kandydatami do podium powinny być te same ekipy jak w poprzednich latach. Jednak z jednym wyjątkiem. "Norwegia na pewno nie ma kilku swoich najbardziej doświadczonych graczy, ale nadal ma fantastyczną drużynę. Francja i Dania też się liczą, ale naprawdę myślę, że tym razem Szwecja zdobędzie medal" - ocenił.
W tegorocznym Euro po raz pierwszy w historii zagrają aż 24 reprezentacje. Senstad nie ma jeszcze wyrobionego zdania, czy to dobry trend. "Na pewno stawia pewne wyzwania, a przy takim losowaniu, jakie mamy, nie ułatwia to przejścia do następnej rundy" - podsumował.
Autor: Marek Skorupski (PAP)
mask/ krys/