20h37 CET
24/11/2024
W czterech ostatnich meczach Raków odniósł tylko jedno zwycięstwo. W starciu z Koroną długo nic nie zapowiadało wpadki podopiecznych trenera Marka Papszuna, bo w 23. minucie strzałem z dystansu i po rykoszecie prowadzenie dał im Ukrainiec Władysław Koczerhin.
Jednak gospodarze nie potrafili zdobyć drugiej bramki, a w końcówce spotkania dali się zaskoczyć. W 89. minucie wyrównał Hiszpan Adrian Dalmau. Był to jedyny celny strzał Korony w tym meczu.
"Jestem zmartwiony tym, że nie potrafiliśmy dowieźć korzystnego wyniku do końca. Za mało zrobiliśmy, żeby ten mecz wygrać i za to zostaliśmy ukarani. Brakowało nam jakości indywidualnej, brakowało zawodnika, który zrobiłby akcję zamykającą ten mecz. Nie to mieliśmy grać, nie to ćwiczyliśmy przed tym meczem. I o to mam pretensje do drużyny" - przyznał Papszun.
W tabeli Raków jest trzeci, a do Lecha traci pięć punktów.
Już w trzeciej minucie meczu w Poznaniu Szwed Patrik Walemark idealnie dograł do swojego rodaka Mikaela Ishaka, który bez problemów skierował piłkę do siatki. To jego 10. trafienie w sezonie.
W 51. minucie Ishak mógł powiększyć dorobek strzelecki, ale nie wykorzystał rzutu karnego podyktowanego po faulu na Alfonso Sousie. Napastnik Lecha z 11 metrów trafił w słupek. Sześć minut później było już jednak 2:0 - gola uzyskał Irańczyk Ali Gholizadeh.
Poznańska drużyna, po 12. w sezonie zwycięstwie, co oznacza, że jeszcze w tym roku może wyrównać osiągnięcie z całego poprzedniego sezonu, ma 37 pkt i o cztery wyprzedza Jagiellonię, która w piątek zremisowała na własnym boisku ze Śląskiem Wrocław 2:2.
W Białymstoku zmierzyli się mistrz Polski z wicemistrzem, ale wrocławianie w obecnym sezonie spisują się znacznie gorzej i mimo dobrego występu na stadionie "Jagi" wciąż zamykają tabelę, choć mają jeden mecz zaległy.
Spotkanie było pełne zwrotów akcji. Goście prowadzili po efektownym golu Hiszpana Arnau Ortiza, ale miejscowi odpowiedzieli trafieniami Francuza Lamine Diaby-Fadigi i Hiszpana Jesusa Imaza, który dzięki 90. golowi w ekstraklasie jest coraz bliżej dostania się do elitarnego "Klubu 100".
Gdy wydawało się, że Jagiellonia zdobędzie trzy punkty, w 88. minucie w zamieszaniu w polu karnym bramkę strzałem głową zdobył inny piłkarz grający dotychczas głównie w rezerwach, Jakub Jezierski. "Jadze" musiała zadowolić się przedłużeniem serii występów bez porażki; ostatniej doznała 14 września.
Drużynę Śląska poprowadził duet trenerów Michał Hetel - Marcin Dymkowski, którzy zastąpili zwolnionego Jacka Magierę.
Czwarta w tabeli Cracovia, mimo 11. w sezonie bramki najlepszego strzelca ligi Fina Benjamina Kallmana, w sobotę uległa w Warszawie Legii 2:3. Stołeczna ekipa jest nadal piąta w tabeli, ale do "Pasów" zbliżyła się na jeden punkt.
W dwóch pozostałych niedzielnych meczach Górnik Zabrze wygrał u siebie z Piastem Gliwice 1:0, a Stal Mielec pokonała w Radomiu Radomiaka 2:1 i oddaliła się od strefy spadkowej.
Zabrzanom w 89. minucie wygraną dał Japończyk Yosuke Furukawa. Natomiast w Radomiu w pierwszej połowie dla gości trafili Piotr Wlazło z rzutu karnego i Białorusin Ilja Szkurin. Rozmiary porażki Radomiak zmniejszył po samobójczym golu Roberta Dadoka.
W sobotę Pogoń Szczecin pokonała na wyjeździe Lechię Gdańsk 3:0, po trzech golach greckiego napastnika Efthymisa Koulourisa, który uzbierał już 10 trafień.
W piątek natomiast Motor Lublin odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu, wygrywając na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 2:1.
Na zakończenie 16. kolejki w poniedziałek Puszcza Niepołomice w Krakowie zmierzy się z Widzewem Łódź.(PAP)
wkp/ cegl/